Przed tygodniem w Krakowie „Biała Gwiazda” przegrała aż 1:6 i jej szanse na odwrócenie losów rywalizacji są tylko teoretyczne.
Wiślacy, którzy od połowy lipca rozegrali 11 spotkań (siedem pucharowych i cztery ligowe) w rytmie co trzy-cztery dni mieli ostatnio trochę oddechu, bo ich niedzielny mecz z Miedzią Legnica został przełożony. Czas ten wykorzystano na regenerację i pracę nad taktyką. Do Belgii krakowianie odlecieli w środę o godz. 16, po porannym treningu.
Moskal zdecydował, że na miejscu drużyna już nie będzie ćwiczyć, odbędzie tylko spacer po murawie stadionu.
Po meczu wiślacy będą nocować w Belgii, a w piątek rano polecą do… Poznania, by stamtąd udać się do Opalenicy, gdzie będą przygotowywać się do niedzielnego spotkania 1. ligi z Kotwicą w Kołobrzegu.
W obozie „Białej Gwiazdy” nikt nie ma wątpliwości, że spotkanie w Brugii zakończy pucharową kampanię. Pomimo dwóch dotkliwych klęsk po 1:6 z Rapidem Wiedeń i Cercle, Wisła spisała się na miarę możliwości. Dotarła do ostatniej fazy kwalifikacji LK, eliminując kosowskie Llapi Podujewo i słowackiego Spartaka Trnawa.
Trener Moskal zaznaczył, że „nie ma sensu oglądać się za siebie i patrzeć na to, co wydarzyło się tydzień temu”.
„Chcemy zagrać tutaj dobry mecz i powalczyć o jak najlepszy wynik. Uważam, że jest to zdrowe podejście. Wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji, ale to jeszcze bardziej nas determinuje, że zaliczyć udany występ” – podkreślił. Moskal zwrócił też uwagę, że w piłce nożnej liczą się dwie prawdy.
„Jedna z nich to, że jest to gra błędów i kto popełnia więcej, to ma większe szanse na przegraną, a my w pierwszym meczu popełniliśmy ich sporo. Druga to taka, że choć w piłkę gra się 11 na 11, to w pewnych strefach boiska gra się jeden na jednego. Przeciwnik był pod tym względem dużo lepszy, jeśli chodzi o pojedynki indywidualne. My byliśmy lepsi, jeśli chodzi o grę kombinacyjną, stworzyliśmy sobie dużo sytuacji. Musieliśmy się sporo napracować, rywalowi przychodziło to dużo łatwiej, bo używał prostszych środków. Stąd taki a nie inny wynik tamtego spotkania” – analizował.
Szkoleniowiec przyznał, że ostatni tydzień był czasem na odpoczynek, ale także na pracę nad poprawą pewnych elementów.
„Mam tu na myśli przede wszystkich zachowania w defensywie. Chodziło o przypomnienie zasad, którymi chcemy się kierować” – wskazał. Sytuacja kadrowa Wisły nieco poprawiła się w porównaniu z ostatnim meczem. Treningi wznowił napastnik Łukasz Zwoliński, który miał problemy zdrowotne. Czwartkowy mecz w Brugii rozpocznie się o godz. 20.