W 7 kolejce Betclic II ligi Hutnik Kraków pokonał na wyjedzie Zagłębie Sosnowiec 3:2. Trzy bramki dla Hutnika zdobył Michał Głogowski.
Zagłębie Sosnowiec uznawane jest przez ekspertów za jednego z faworytów obecnych rozgrywek, drużyna z Krakowa jechała tam z wiarą w umiejętności swojego zespołu. Początek spotkania rozgrywanego na ArcelorMittal Park zwiastował natomiast nadejście olbrzymich emocji.
Już podczas początkowych fragmentów gry dało się wyczuć, że obie drużyny są tego dnia dobrze dysponowane: strzałem zaczęli gospodarze, ale za moment tym samym odpowiedział Jewhenij Bełycz. I gdy wydawało się, że nastąpi kolejna wymiana ciosów to w 7. minucie bramkę dla grających w czerwonych strojach gospodarzy zdobył Bartosz Snopczyński. To uskrzydliło sosnowiczan, którzy ruszyli do kolejnych ataków, za wszelką cenę pragnąć podwyższyć rezultat. Biało-błękitno-niebiescy defensorzy nie pozwalali im jednak na zbyt wiele, a co więcej, nasz zespół potrafił zawiązywać swoje akcje i starał się odrobić stratę.
Aktywny był Wojciech Słomka, z bardzo dobrej strony pokazywali się Maciej Urbańczyk, Patrik Misak czy Deniss Rakels – tego ostatniego w 36. minucie gry, w polu karnym, znalazł podaniem młodszy z braci Głogowskich, ale po strzale Łotysza piłkę wybił Kacper Siuta. Do szatni schodziliśmy przegrywając.
Druga odsłona spotkania zaczęła się od próby uderzenia z dystansu w wykonaniu Misaka, jednak futbolówka przeleciała nad poprzeczką bramki ekipy z Sosnowca, a za moment mecz nabrał ogromnego tempa – kibice zgromadzeni na stadionie i przed telewizorami mogli obejrzeć piłkarski spektakl.
Gracze Saganowskiego szukali kolejnej bramki, ale „Chłopcy Hutnicy”, wspierani tego dnia przez bardzo dużą liczbę sympatyków z Krakowa, nie odpuszczali, grając bardzo ambitnie i charakternie. Strzału próbował Słomka, swojej okazji ponownie szukał Bełycz, ale zbawienna okazała się 65. minuta, gdy podczas zamieszania w polu karnym gospodarzy piłkę do siatki skierował Michał Głogowski, doprowadzając tym samym do remisu!
10 minut później prowadziliśmy już 2:1, po kolejnym trafieniu popularnego „Głogo” i wtedy podrażnione Zagłębie rzuciło się do ratowania (korzystnego dla siebie) wyniku. Próby przyniosły efekt, bo po rzucie różnym, 6 minut przed upływem regulaminowego czasu gry, wyrównał Andrzej Niewulis, ale kiedy wydawało się, że ten mecz może zakończyć się podziałem punktów, kolejny raz dał o sobie znać Michał Głogowski, wyprowadzając drużynę trenera Macieja Musiała na prowadzenie.
Zagłębie Sosnowiec – Hutnik Kraków 2:3 (1:0)
Bramki: Bartosz Snopczyński, Andrzej Niewulis – Michał Głogowski 3.
Zagłębie: Kacper Siuta – Szymon Zalewski (Bartosz Paszczela), Grzegorz Janiszewski, Andrzej Niewulis, Roko Kurtović, Artem Suchoćkyj – Miłosz Pawlusiński (Mateusz Duda), Piotr Marciniec (Łukasz Uchnast), Joel Valencia (Patryk Mularczyk) – Bartosz Snopczyński (Emmanuel Agbor), Kamil Biliński.
Hutnik: Dorian Frątczak – Kamil Głogowski, Igors Tarasovs (Łukasz Kędziora), Daniel Hoyo-Kowalski, Filip Jania (Jerzy Tomal) – Wojciech Słomka (Mateusz Sowiński), Maciej Urbańczyk, Patrik Misak, Jewhenij Bełycz (Marcel Górski), Deniss Rakels – Michał Głogowski.
Żółte kartki: Misak, Tarasovs, M.Głogowski, Hoyo-Kowalski.
Sędziował: Mateusz Jenda (Warszawa).