W Zakopanem trwa burzliwa debata publiczna, której epicentrum stanowi skandal związany z radnym Stanisławem Karpem. Dotychczas członek Komisji Urbanistyki i Rozwoju, Karp stał się obiektem powszechnej krytyki po ujawnieniu, że jego domek letniskowy został wybudowany bez wymaganych zezwoleń.
Sprawa nabrała rozgłosu po potwierdzeniu przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, że domek Karpia powstał bez niezbędnych dokumentów. Reakcja mieszkańców była natychmiastowa – w mediach społecznościowych pojawiły się komentarze pełne oburzenia. „To wstyd!” oraz „Powinien zrezygnować z mandatu!” – to tylko niektóre z opinii, które dały wyraz frustracji społeczności lokalnej. Mieszkańcy wskazują, że problem dotyczy nie tylko tej konkretnej budowy, ale także wielu innych obiektów powstających w Zakopanem bez odpowiednich zezwoleń, co stawia pod znakiem zapytania całe procesy urbanistyczne w regionie.
W obliczu narastającej krytyki Karp zdecydował się na rezygnację z pełnionej funkcji. Przyznał, że jego działania były wynikiem niedopatrzenia i zobowiązał się do uregulowania stanu prawnego swojej nieruchomości, która od lat służyła jako miejsce wynajmowane turystom. „To domek letniskowy o powierzchni 70 m², który przez lata był rozbudowywany. Moja rezygnacja jest bezpośrednio związana z tą sprawą” – tłumaczył radny, próbując oczyścić swoje imię w obliczu rosnącej fali krytyki.
Ten incydent uwypukla szerszy problem nieprzestrzegania przepisów budowlanych w Zakopanem, co może mieć poważne konsekwencje dla lokalnej społeczności. Czy przypadek Karpia będzie impulsem do wprowadzenia zmian w systemie nadzoru budowlanego? Mieszkańcy mają nadzieję, że wyciągnięte zostaną wnioski, a podobne sytuacje nie będą miały miejsca w przyszłości.