×

Kierowca MPK zabił studentkę z UK

Kierowca MPK zabił studentkę z UK

Był wieczór 29 lipca 2011 roku, kiedy krakowskie ulice, tętniące życiem i radością, nagle wstrzymały oddech. W centrum tej tragedii znalazła się młoda kobieta – Kate Z., 21-letnia studentka z Wielkiej Brytanii. Czy można było w jakiś sposób uniknąć tej niewyobrażalnej zbrodni? Na to pytanie już niestety nie uzyskamy odpowiedzi…

Młoda dziewczyna marzyła o artystycznym rozwoju i poznawaniu kultury swojego dziedzictwa. Przez dwa lata studiowała na Uniwersytecie Kent w Canterbury, a przyjazd do Krakowa na staż w Muzeum Narodowym miał być dla niej spełnieniem marzeń. Niestety, w ciągu jednej nocy, to marzenie przemieniło się w koszmar. Kate, po spotkaniu z przyjaciółmi, zlekceważyła późną porę i zamiast bezpiecznego powrotu taksówką – zdecydowała się na podróż powrotną nocnym autobusem linii 610. W trakcie jazdy zasnęła na chwilę, nie przewidując, że przebudzenie jej przez kierowcę MPK na końcowej pętli przyniesie ze sobą tragiczne konsekwencje. Mężczyzna podszedł do dziewczyny i poprosił, aby opuściła pojazd, ponieważ kończy on swoją trasę. Kate nie posłuchała kierowcy, bo chciała, aby podwiózł ją dalej, by miała bliżej do swojego mieszkania. Z późniejszych zeznań oskarżonego wynikało, że w tamtym momencie doszło do wymiany zdań między nimi dwojga. Mężczyzna otwarcie przyznał, że powodem wszystkich jego późniejszych działań była frustracja wynikająca z obraźliwych słów, które padły w jego stronę z ust 21-letniej studentki. Mirosław Ł. twierdził, że Kate obrażała go, nazywając m.in. „zerem”. To wszystko doprowadziło do tragicznych konsekwencji tej nocy.

Śmierć studentki

Mirosław wykorzystał gumowy przewód hamulcowy, który miał pod ręką, by zaatakować Kate, a następnie porzucił jej nieprzytomne ciało w przydrożnym rowie. Co gorsza, wyniki sekcji zwłok ujawniły, że młoda artystka nie zmarła w wyniku ciosów, lecz od uduszenia wodą i błotem, co sugeruje, że mogła jeszcze żyć, gdy została porzucona. Po kilku dniach poszukiwań, policja zatrzymała Mirosława Ł., który przebywał na urlopie w Skarżysku-Kamiennej.

Proces, który ujawnił wstrząsające szczegóły tamtej nocy, zakończył się dla mężczyzny 15-letnim wyrokiem pozbawienia wolności oraz karą finansową. Warto dodać, że mężczyzna po kilku latach miał możliwość ubiegania się o przedterminowe zwolnienie w przypadku nienagannego zachowania w trakcie odsiadywania wyroku. Rodzina Kate, w obliczu ogromnej straty i rozpaczy, domagała się sprawiedliwości, licząc na surowszy wyrok, który nie ujrzał światła dziennego. Na dzień dzisiejszy nie udało się uzyskać informacji dotyczącej tego, czy zabójca opuścił już areszt i przebywa w chwili obecnej na wolności.

 

Opublikuj komentarz

error: Content is protected !!